Posty

Wyświetlanie postów z 2013

Wesołych Świąt

Obraz
Kochani moi. Boże Narodzenie tuż tuż. Jutro zasiądziemy przy wigilijnym stole... Kończy się rok, zostało jeszcze tylko osiem dni. Chciałoby się rzec, że jedynie od nas zależy, jak ten czas spożytkujemy. Niestety, patrząc na realia życia, doskonale wiemy, że to nie do końca prawda... Czytam teraz trzy książki. Czy zdążę je skończyć przed wybiciem zegarów i fajerwerkami ogłaszającymi wszem i wobec nastanie 2014 roku? Nie wiem, nie sądzę. Piszę opowiadanie, ale nie mogę znaleźć czasu i idzie mi, jak po grudzie. Mam dwa wspaniałe teksty do przetłumaczenia i wciąż czekają... Smucić się? Nie, nie smucę się z tego powodu. To był czytelniczo bardzo dobry rok, a następny będzie jeszcze lepszy... Życzę Wam więc wielu wspaniałych momentów w nadchodzących dniach, spokojnych chwil na lekturę, dużo książek pod choinką i spełnienia wszystkich marzeń (nie tylko czytelniczych) w nowym roku. Zdrowych, wesołych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie! I do następnego, Kochani.

New text... on the block

Obraz
Niespodziewanie trafiło mi się kolejne tłumaczenie. Krótki tekst, ale jakże fantastyczny. Ciekawy, trzymający w napięciu, mimo że napisany już naprawdę daaaawno. Cóż to takiego? " A Warning to the Curious and other ghost stories, by M. R. James", a konkretnie opowiadanie pod tytułem "An Evening’s Entertainment".  Autor: M ontague Rhodes James (1.08.1862 – 12.06.1936), znany z opowieści o duchach, które są uznawane za jedne z najlepszych tego gatunku. Zredefiniował je na potrzeby XX wieku, likwidując wiele gotyckich stereotypów modnych w XIX stulecia.  Opowiadanie "Wieczorna rozrywka" to historia pewnej alejki gdzieś w Anglii. Alejki, która cieszy się bardzo złą sławą, a jej przeszłość owiana jest grozą i tajemnicą. O nieszczęsnym miejscu, w którym dokonała się straszliwa zbrodnia pewnego wieczoru opowiada przy kominku babcia swoim wnukom. Czy i nas zainteresuje?  Co ciekawe, mimo upływu około stulecia, opowiadanie to jest świeże i do ostatniego sło

Tłumaczenie Herberta - ciąg jakby dalszy...

Skończyłam kolejne tłumaczenie. Znów Franka Herberta. Tym razem na warsztat wzięłam (Czy dostałam? Trudno powiedzieć...) "Operation Haystack". Tytuł w naszym rodzimym języku: "Operacja Igła w stogu siana". Poszło szybciej, niż się spodziewałam, ale chyba jeszcze z żadnym tekstem nie pracowało mi się aż tak dobrze. Nie wiem, czy to kwestia samego opowiadania, czy tego, że nabieram wprawy i biegłości. Pewnie wszystkiego po trochu. Bardzo krótki termin też z pewnością miał tu niemałe znaczenie. Fakt jednak pozostaje – świetnie mi się tłumaczyło. O czym? Niewiele mogę zdradzić, jako że sam tekst dość krótki. Powiem więc tylko tyle – jest to nawiązanie do opublikowanego w magazynie Coś na progu #3 opowiadania "Brakujace ogniwo" oraz powieści "Twórcy Bogów" (wyd. przez Alkazar). Genialna historia o tym, jak wiele czy też niewiele trzeba, by osiągnąć władzę i... nie dać się tego nikomu domyśleć.  Tym razem tłumaczenie nie jest dla wydawnictwa Solar

Co słychać w świecie konkursów

Otóż jest jeden bardzo ciekawy i dość kuszący, obawiam się jednak, że mogę się nie wyrobić... Zobaczymy, zostało jeszcze jakieś 16 dni, mało. Może jednak macie świetny pomysł, albo już napisane opowiadanie, tylko szukacie, kto je zechce. Oto podpowiedź! Podrzucam regulamin i trzymam kciuki ;) REGULAMIN 1. Organizatorami III Ogólnopolskiego Konkursu na Opowiadanie Fantasy im. Krystyny Kwiatkowskiej są Dom Literatury w Łodzi, Oddział Łódzki Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz Miejska Biblioteka Publiczna w Radomsku. 2. Honorowy patronat nad konkursem sprawuje Prezydent Miasta Radomsko. 3. Celem konkursu jest upamiętnienie twórczości prozatorskiej i poetyckiej oraz postaci radomszczanki Krystyny Kwiatkowskiej (1953–2005). 4. Przedmiotem konkursu jest opowiadanie fantasy. 5. Prace konkursowe – opowiadania fantasy o długości nieprzekraczającej 10 stron znormalizowanego maszynopisu, napisane w języku polskim – należy sporządzić w 3 egzemplarzach w postaci wydruków w

Kolejny miesiąc minął...

... a ja nadal nie stworzyłam nic poza kilkoma słowami życzeń ślubnych... Nie najlepszy wynik, prawda? Może w końcu, kiedy się nieco ochłodzi, wena postanowi wrócić z (nie)zasłużonych wakacji i zamieszka gdzieś blisko. Może po Polconie, który zbliża się już całkiem potężnymi susami :) Czekam na dokładniejszy program, ubolewam, że z racji zaproszenia na ślub i wesele będę musiała sobie odpuścić polconową sobotę, pewne plany już poczyniłam na podstawie informacji programowych... Och, będzie się działo, będzie. W końcu dzisiaj zasiadłam do pracy blogowej. Pojawiło się kilka nowych wpisów na http://fairyliterature.blogspot.com . Za chwilę na warsztat wezmę kolejne dwie książki, których recenzje będzie można przeczytać na http://dune-fairytales.blogspot.com . Mogę się pochwalić trzema kolejnymi publikacjami tłumaczeń ( http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Z%C5%82oty_Wiek_SF_tom_ 1 , http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Z%C5%82oty_Wiek_SF_tom_ 2 , http://encyklo

Po przerwie...

Dawno mnie tutaj nie było. W pewnym stopniu to wina wyjazdów. W ciągu niecałych dwóch tygodni wyjeżdżalismy z domu trzykrotnie. Najpierw do Częstochowy, następnie na kilka dni do Sopotu, a po jednodniowej przerwie – do Poznania. Teraz wróciliśmy na dobre, raczej w najbliższych dwóch miesiącach się nigdzie nie wybieramy. Czeka nas trochę ważnych imprez na miejscu i codzienna praca. No własnie... praca. Od dłuższego czasu już chciałam napisać jakiś mądry tekst i nic z tego... Zupełnie straciłam wenę. Miałam szczerą nadzieję, że wakacje pomogą ją odnaleźć. Szczególnie okres spędzony nad polskim morzem, za którym tęskniłam juz od wielu lat. Hmmm... Wróciłam i byłam już pewna, że wena zagubiła się na dłuższy czas. W każdym razie nie było jej ani w Częstochowie, ani w Sopocie. Ostatecznie odnalazła się w Poznaniu, ale ujawniła tylko na chwilkę (jeden wiersz) i znowu uciekła. Gonię za nią, ale nie mogę dopaść, a gdy weny brak... Kaszanka jednym słowem, choć akurat kaszankę bardzo lubię. Os

Countdown to Insanity

Rozpoczęłam pracę nad kolejnym – piątym – tomem Sagi Wielkich Rodów. Chociaż własciwie to nie jest odpowiednie określenie. Zaczęłam dawno, ze dwa lata temu, albo nawet trochę wcześniej. Mam już 54 strony tekstu, a przedwczoraj postanowiłam go przeczytać, by wkręcić się trochę w klimat.  O czym będzie Contdown to Insanity ? To dziennik Magdaleny Wiktorii – jej własny zapis wydarzeń, które miały miejsce od chwili, gdy skończyła 14 lat do dnia, kiedy zmarł Nikołaj. Plus maleńki epilog... Kim była, co czuła, co ja ukształtowało? Jak doszła do tego momentu, w którym poznaliśmy ją w pierwszym rozdziale Tryptyku krwi ? O tym wszystkim opowiada właśnie piąty tom. Jednocześnie zobaczymy Nikołaja oczami zakochanej w nim kobiety, co być może pozwoli tez częściowo zrozumieć, dlaczego tak szybko po jego śmierci padła w ramiona Alexandra. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ za wszelką cenę pragnę pokazać dojrzewanie tej dziewczyny. Inaczej więc musi ona spoglądać na otaczający ją świat, gdy jest

Warszawskie Targi Książki 2013

Obraz
Kochani, już za chwilkę, za momencik – w czwartek, 16 maja rusza kolejna edycja Warszawskich Targów Książki. Wszyscy kochający literaturę, uzależnieni od czytania, niepotrafiący oderwać się od dobrej książki, a także poszukujący nowych tytułów, ciekawych spotkań z autorami oraz kolekcjonerzy autografów i dedykacji odautorskich – to są dni właśnie dla Was. To dzięki takim osobom, jak Wy na Warszawskich Targach Książki panuje takie wspaniałe uniesienie. Ja będę i zamierzam nie tylko oglądać to, co wydawnictwa uszykowały na tę okazję. Skorzystam z kilku ciekawych promocji oraz wysłucham ciekawych wykładów i dyskusji. poświęcam te dni na naukę i lepsze poznanie rynku wydawniczego. A Ty? Czy może tam Ciebie zabraknąć? Zapraszam na stronę Targów: http://www.targi-ksiazki.waw.pl/      

Już jest!

Obraz
Niewiele działo się na moich blogach w kończącym się właśnie miesiącu. Dlaczego? Powód jest jeden i to bardzo prosty – skupiłam się całkowicie na pisaniu. Jaki efekt? Już jest! Zakończona powieść. Czwarty tom Sagi Wielkich Rodów pod tytułem "Jak jabłka od jabłoni" doczekał się magicznego słowa "Koniec". Jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Postawiłam poprzeczkę bardzo wysoko. Kiedyś wydawało mi się, że dużo czasu poświęciłam na czytanie różnych informacji, kiedy zbierałam materiały do "Zakonu" (drugi tom Sagi). Teraz widzę, jak bardzo się myliłam. Ilość dokumentów, które tym razem przestudiowałam dogłębnie, liznęłam, na które rzuciłam okiem, którym poświęciłam mnóstwo godzin i kilka chwil jest przeogromna. Co chwilę dochodził kolejny tekst, jeden podpowiadał konieczność zajrzenia do kolejnego... Końca nie było widać, a i wena nie zawsze chciała się w sobie zebrać i ze mną współpracować. Biłam się z myślami o napisaniu o kilku jeszcze tematach – z nie