Posty

Projekt roku 2022

Wiele osób miewa postanowienia noworoczne. Ja również się do tej grupy zaliczam. Różnica między mną a częścią tych postanawiających jest taka, że ja moje postanowienia zawsze realizuję. Jestem osobą zadaniową. Zadanie w kalendarzu, oznaczone odpowiednim kolorem, odpowiednio zaszeregowane. Odhaczone, po zakończeniu.  Choć nie do końca tak to wygląda. Postanowienia łatwo zarzucić, odpuścić. W końcu to nic wielkiego, podpowiada nam mózg, gdy padamy z nóg, czasu nie starcza nam nawet na pójście do toalety, a tymczasem kalendarz zdaje się krzyczeć: masz jeszcze postanowienie na ten rok. Tymczasem plan to coś poważniejszego. Analizujesz poprzedni rok, wcześniejsze plany, swoje możliwości czasowe, finansowe, układ rodzinny, pracę itd. Postanawiasz, co chcesz zrobić i rozpisujesz sobie na mniejsze kroki. Dopasowujesz, planujesz, co zrobisz którego miesiąca, tygodnia, dnia. Wedle życzenia, wedle... projektu właśnie. Moje plany dzielą się na kilka kategorii, ale staram się też uwzględnić

Urodziny bloga

Z okazji dzisiejszych, drugich, urodzin bloga mam dla Was niespodziankę. oto fragment najnowszego tomu "Sagi Wielkich Rodów". Może Was zainteresuje, może będziecie chętni, by przeczytać całość. Piszcie, krytykujcie, oceniajcie :) I... wszystkiego najlepszego tym, którzy tu zaglądają (mimo, że nieczęsto umieszczam posty). – Chciałem z tobą porozmawiać, tato – zagadnął Jeremy wieczorem. Josh siedział na kanapie, wyciągnąwszy nogi. Popijał whisky z kryształowej szklanki. Na stoliku leżała paczka papierosów, do której miał właśnie sięgnąć, opanował się jednak w obecności syna. – Usiądź ze mną, Jeremy – zaprosił go, spuszczając stopy na podłogę. – Dawno już nie rozmawialiśmy tylko we dwóch. Widziałem, że zacząłeś dzień od rozmowy z Giancarlem. Stało się coś? – Cały czas coś się dzieje, tylko nie zawsze potrafię o tym rozmawiać. Z kimkolwiek – dodał, widząc zatroskaną minę ojca. – Może masz ochotę na whisky? – zapytał Josh, dolewając sobie złocistego napoju.

Stylizacje językowe

Obraz
Taka myśl nie opuszcza mnie od Pyrkonu, ponieważ kilkukrotnie została tam niejako "wywołana do tablicy". Jako, że od lat się nad tym problemem zastanawiam, Pyrkon zmusił mnie poniekąd do tego, by w końcu przysiąść na czterech literach i rozważyć wszystkie argumenty "za" i "przeciw". Ok – po tym zbawiennym wstępie zdradzę w końcu, o jakim problemie piszę. Stylizacja językowa w literaturze. Chodzi oczywiście głównie o beletrystykę – powieści, czy opowiadania historyczne, czy też (o tym przed wszystkim na Pyrkonie) fantasy. Jak pisać – szczególnie dialogi – gdy tworzymy tekst, którego akcja toczy się w przeszłości? Niezależnie od tego, czy mamy na myśli starożytność, średniowiecze, czy XIX wiek. Wbrew pozorom język ulega na przestrzeni lat dość szybkim i dużym zmianom.  Zdania wśród autorów i reaktorów są podzielone. I – jak to zwykle bywa – każda strona ma trochę racji. Złotego środka raczej nie znajdę – tęższe głowy już się tym zajmowały i nadal nie wy

Co się dzieje w świecie SWR

Obraz
Wieki mnie tu nie było. To jednak wcale nie znaczy, że w świecie Sagi nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie – dzieje się sporo. Postanowiłam wysłać wszystkie cztery napisane dotychczas tomy – jako jedną powieść – na konkurs. Trzymajcie więc kciuki, bo nagroda jest nie byle jaka. Za pierwsze miejsce Wydawnictwo, którego nazwy na razie nie zdradzę, "sponsoruje" wydanie książki! Nie obyło się jednak bez sporych prac redakcyjnych. Ostatecznie przeczytałam te 639 stron (sic!), poprawiłam trochę literówek, usunęłam kilka zdań, kilka dodałam. Zwyczajna redaktorska robota. Pod koniec byłam już bardzo zmęczona, bo czas gonił. Termin nadsyłania prac minie za kilka minut, a ja dopiero w sobotę skończyłam.  Muszę przyznać, że mimo ciężkiej pracy, jestem z tej lektury bardzo zadowolona. Najciekawsze było przypominanie sobie różnych historii moich Bohaterów. To było niesamowite. Kiedy piszę, bardzo się z nimi zżywam. Stają się mi bardzo bliscy. Nieraz nawet bliżsi niż ludzie z krwi i